26 sierpnia 2014

Wyprawka

Ten post nie miał się pojawić. Nie planowałam go. Zwykłe rzeczy ze zwykłych sklepów. Ogólnodostępne, ale może komuś coś się spodoba. Priorytetem była wygoda użytkowania. Dla dziecka które ma spędzać kilka godzin poza domem to bardzo istotna kwestia, bo nie będzie tam mamy, która pomoże założyć bucik lub coś innego. To również jakiś większy mój wewnętrzny spokój, że sobie poradzi samo. Ważną kwestią było dla mnie to że mogę daną rzecz obejrzeć, dotknąć, przymierzyć, zobaczyć czy moje dziecko sobie samo poradzi z obsługą. Dużo pięknych rzeczy dostępnych jest w sklepach internetowych, jednak mieszkając w pięknej Gdyni, nie małym mieście, nie mam dostępu do tych pięknych rzeczy w realu.
Już za parę dni wrzesień, rozpoczynamy przygodę z przedszkolem i szkolną zerówką. Póki co dzieci są bardzo podekscytowane tym co je czeka, podejrzewam że entuzjazm minie po paru dniach, kiedy zaczną rozumieć że zostają same na pół dnia, bez rodziców, w obcym miejscu z obcymi ludźmi. Na początku tak właśnie będzie, z czasem się oswoją. Może jestem egoistką, ale mnie to cieszy. Na reszcie będą miały regularny kontakt z rówieśnikami, nauczą się życia w grupie, zobaczą że nie tylko mama wymaga od nich sprzątania. Liczę też na pierwsze przyjaźnie, bo widzę że Idze wyraźnie tego brakuje. Cieszy mnie też fakt że po pięciu latach spędzonych w domu, będę mogła w końcu zająć się swoimi sprawami i rozwinąć skrzydła.

1. Kapcie - o zgrozo! 
Do tej pory temat mnie nie dotyczył, w domu raczej ich nie używamy, a jeśli już to są to najczęściej skarpeto-kapcie lub w przypadku Igi kapcie-balerinki. W przedszkolu, szkole uważam że musi być gumowa, oddychająca podeszwa, musi się je też łatwo zakładać szczególnie leniwemu trzylatkowi. Dla dziewczynek piękne kapcie ma w swojej ofercie Collegien oraz Marta made it. Ja póki co nie jestem do nich przekonana.
Producentów pozostałych kapci poniosło. Wszędzie atakują nas aplikacje, a przecież bez tego też można żyć i to nawet lepiej. U nas na pierwsze przedszkolno-szkolne testy wybraliśmy polskie kapcie Befado.



2. Worki na kapcie
My postawiliśmy na zwykłe czarne worki kupione w Realu za 1 zł. Prosto, niedrogo i problem z głowy.



3. Poduszka do przedszkola.
Hubert od dłuższego czasu nie śpi w ciągu dnia, dlatego też został zapisany do grupy nie śpiącej. Nie mniej jednak zmiana trybu życia może spowodować u niego oraz jego kolegów z przedszkola, zmęczenie w ciągu dnia. W sali do dzieci dyspozycji są materace, na których przedszkolaki mogę sobie odpocząć wraz ze swoją poduszką. Hubert wybrał poduszkę, którą w łatwy sposób można zamienić w maskotkę słonia.



4. Lunch box i bidon
Lunch box kupiony z Rossmanie za 12 zł, w sumie są to trzy pudełka. Proste rozwiązanie, bez zbędnych aplikacji i co najważniejsze proste i łatwe w obsłudze. Mam pewność, że Iga bez problemu je otworzy i zamknie. Trzy pudełka dają możliwości różnego komponowania drugiego śniadania. Do tego mamy dwa bidony, królik z H&M kupiony prawie rok temu i zwykły zakupiony w Tesco.



5. Podpisanie ubranek
W naszym przedszkolu jest to wymóg konieczny. Postawiłam na specjalne naklejki odporne na pranie. Teraz czeka mnie jeszcze ich wprasowanie w ubranka przedszkolne.


6. Artykuły papiernicze
Aby ułatwić dzieciom przygodę w przedszkolu i szkole postawiłam na jeden element z ich ulubionymi postaciami z bajek. Iga dostała piórnik z kucykami, a Hubert kubek na pastę i szczoteczkę do zębów ze Spidermen.



Czarne kredki ułatwią Idze ich identyfikację pod koniec zajęć. 

7. Plecaki
Temat podobny do kapci. Wszędzie aplikacje z postaciami z bajek.Wybór plecaków był dla mnie najtrudniejszy. I o ile Hubert będzie go używał sporadycznie, o Iga będzie z nim chodzić codziennie, a raz w tygodniu będzie też w nim nosić rzeczy na basen. Plecak musi być więc pakowny, ale też nie za duży jak na jej drobną posturę. Nasze plecaki kupiliśmy w Tesco za 40 zł. 






22 sierpnia 2014

Plaża

Nic nie trwa wiecznie, lato się kończy. W powietrzu czuć już jesień. Przed nami ostatni tydzień wakacji. Tęsknię już za upałami i marzę jeszcze o choć paru naprawdę ciepłych i słonecznych dniach. Tak żeby naładować się na te długie zimowe wieczory. Tymczasem zostawiam Was z naszymi wakacyjnymi zdjęciami. I nie myślcie jeszcze o zimie!!!










Iga:  
strój - H&M

Hubert:
kąpielówki - Marks & Spencer

19 sierpnia 2014

See Bloggers - (foto)relacja

See Bloggers to dwa dni blogerskich spotkań w letniej stolicy Polski czyli w Sopocie. Było śniadanie na Targu śniadaniowym, trening w Pure Jatomi w gdyńskim Klifie tylko dla śmiałków którzy nie bali się podnoszenia ciężarów, czekoladowa impreza o smaku Somersby, a następnego dnia prelekcje w Zatoce Sztuki i cała masa imprez towarzyszących. Niesamowite emocje i masa nowych znajomości. Blogowe mamy trzymają się razem! I to jest cudowne! 
Tak w skrócie wyglądała pierwsza edycja See Bloggers - imprezy organizowanej dla blogerów przez blogerów.

see bloggers


Widok z sali kryształowej w Zatoce Sztuki
see bloggers
Babeczki nad morzem


see bloggers


see bloggers
Fotobudka i ścianka

Niebo nad Sopotem
OkiemMamy.pl

see bloggers
Kubki i odręcznie napisane listy przebiły wszystko

see bloggers
see bloggers

see bloggers

see bloggers

see bloggers Marta Wilk


see bloggers
Blogerski obiad i pogaduchy Fot.Matka Browar

Niebo nad Sopotem

see bloggers







see bloggers

see bloggers